Czy powinniśmy sami zacząć inwestować w pomoc rozwojową?
Napisany przez Arno Hoogenhuizen na 15 Listopad 2024
Holenderski rząd podjął decyzję o znaczących cięciach w budżecie pomocy rozwojowej. Każdego roku o 2,4 mld euro mniej. W tym tygodniu ogłoszono, że organizacje pozarządowe zajmujące się pomocą rozwojową będą musiały zarządzać budżetem w wysokości 0,4 mld euro zamiast 1,4 mld euro.
Gdyby to zależało od ministra Klevera ds. handlu zagranicznego i pomocy rozwojowej, całkowicie zlikwidowalibyśmy wsparcie dla krajów rozwijających się. Nigdzie motto "The Dutch first" nie jest bardziej widoczne niż w budżecie na pomoc rozwojową.
Globalna przepaść między bogatymi a biednymi jest wciąż ogromna. Luka ta znajduje odzwierciedlenie między innymi w niezaspokojonych potrzebach kredytowych MŚP w krajach rozwijających się. IFC (Międzynarodowa Korporacja Finansowa) szacuje tę tak zwaną lukę finansową na około 5,7 biliona(!) dolarów.
Nawet bardziej niż na Zachodzie, małe i średnie przedsiębiorstwa w krajach rozwijających się są głównym źródłem miejsc pracy i tworzenia miejsc pracy. Przedsiębiorstwa te nie mają jednak dostępu do uczciwego finansowania, a zatem mają ograniczone możliwości rozwoju. Cynik mógłby nawet dojść do wniosku, że więcej lokalnych miejsc pracy byłoby doskonałym środkiem przeciwko migracji, którą ten rząd uważa za tak niepożądaną.
Nie wierzę, że Holandia stała się krajem obojętnym lub że nagle staliśmy się ślepi na globalne nierówności. Połączmy siły i wypełnijmy lukę, którą holenderski rząd stworzy w nadchodzących latach. Lendahand nie może zrobić tego sam - i nie musi. Istnieje wiele grup, które, podobnie jak my i nasi inwestorzy, mają odwagę patrzeć na świat z pozytywnym nastawieniem.
Dla tych, którzy mogą sobie na to pozwolić, jest to zdecydowanie najłatwiejsza forma protestu. Już! Musiałem to z siebie wyrzucić.
Arno Hoogenhuizen, CEO Lendahand, w imieniu całego zespołu.